Miejska Biblioteka Publiczna
Mogileńskie Towarzystwo Kultury
Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich
Koło w Mogilnie
zapraszają na
promocję tomiku poezji
Maksymiliana Barta – Kozłowskiego
Coraz dalej do Itaki
Spotkanie odbędzie się
w czwartek 30.03.2006 r. o godz.17.00
w Czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej
w Mogilnie ul. Narutowicza 1

Maksymilian Bart – Kozłowski urodził się w 1936 roku we Fordonie. Pierwszą pracę podjął mając 15 lat jako goniec następnie przez kilka lat pracował w kopalni węgla kamiennego. Po powrocie do Bydgoszczy w 1959r i tu także pracował jako robotnik. Mieszkał wówczas w Bartodziejach skąd wywodzi się jego pseudonim literacki „Bart”. Wojna uniemożliwiła Maksymilianowi Bart Kozłowskiemu naukę. Powrócił do niej w latach 60tych zdaje maturę co umożliwia mu pracę w administracji. Śmierć żony zmienia świat Maksymiliana Bart – Kozłowskiego. Z robotniczego środowiska Bydgoszczy przenosi się do prowincjonalnego Mogilna i tu żeni się ponownie. Zmienia się tematyka jego wierszy które początkowo kreślą obraz robotniczego świata, następnie oddają tragiczny świat człowieka stającego w obliczu śmierci bliskiej osoby i wreszcie pokazują urok prowincji.
W bogatym dorobku Maksymiliana Bart – Kozłowskiego znalazły się tomiki poetyckie: „Taniec delfina”, „Moja wasza obecność”, „Gdziekolwiek jest konwalia” „Zwierzenia”, „Psalmy użyteczne”, „Wygnanie i wieczność”, „Ukrzyżowanie ziemi obiecanej”, „Wiersze o miłości”, „Krzyk oszukanych”, „Księga domu”, „Lot brylantowych ptaków”, „Kainowe wiano”' „posłuchaj Julianie”' „Innej pogody czas”. Utwory poety ukazywały się także w wydawnictwach zbiorowych wieńczących konkursy poetyckie lub stanowiących wybory twórców regionalnych.
Najnowszym osiągnięciem Maksymiliana Bart – Kozłowskiego jest tomik „Coraz dalej do Itaki”, wydany w lutym 2006 roku przez Wydawnictwo Komograf, oraz publikacja wiersza „Psalm lotny” w almanachu „Na prZeKór wiAtRom” wieńczącym XXVIII Międzynarodowy Listopad Poetycki.
Psalm lotny.
Wędrownym poetom.
Błękit nieba jest najbardziej nośny
nie tylko dla ptaków
ale i dla wędrownych poetów
mających silne lotki w skrzydłach
które jak powszechnie jest wiadomo
niosą marzenia ponad obłoki
w pobliże gwiazd
wędrowni poeci
odzwierciedlają miejsca narodzin światła
i zarazem wędrują pośród ludzi
aby budzić dalsze loty
u tych co nieśmiało stąpają ciężko po ziemi
ktoś stracił pracę
i nie zna już żadnej lotnej metafor
ołów nosi w spojrzeniu
i smołę w sercu warzy
nie szukajmy w takiej sytuacji
zbawienia w sercu motyla
ani ułudy Ziemi Obiecanej
ale dłonie niechaj staną się skrzydłami
do lotu silnego małego kolibra
w nasze własne krainy kwiatowe
przez nas i tylko przez nas stworzone